Jak chyba każda kobieta bardzo lubię się malować. Zawsze, codziennie, przed każdym wyjściem z domu. Oczywiście nie popadam w paranoję i jeśli muszę coś szybko załatwić np. wybiec nagle do sklepu czy na pocztę to nie marnuję czasu na makijaż (czasem staram się chociaż troszkę przypudrować, żeby ludzi nie wystraszyć...). Ale lubię to robić i poświęcam wtedy swojej skórze dosyć dużo czasu, w końcu chcę wyglądać i czuć się dobrze.
Wy pewnie też tak macie, zgadłam?
Skoro tyle pracy wkładacie w to by dobrze wyglądać, to tyle samo pracy musicie poświęcić, by zmyć to co nałożyłyście na twarz. Taka jest rzeczywistość. Nie wiem dlaczego tak wiele kobiet zapomina o codziennym demakijażu... Dla mnie to podstawa: nieważne czy jestem zmęczona czy nie. Czy jest to zwykły, codzienny makijaż, czy wieczorowy - zawsze oczyszczam swoją twarz przed położeniem się do łóżka.
Nie zajmuje mi to dużo czasu. Mam swoje 5 kroków, które przez lata wykonuję codziennie - to taki mój rytuał, którym chciałbym się z wami podzielić. Może wy też polubicie demakijaż tak, jak ja.
Oczyszczanie twarzy w 5 szybkich krokach:
1. Demakijaż oczu
Zawsze zaczynam od powiek i rzęs. Zazwyczaj to na nie nakładam najwięcej kosmetyków: baza, cień, eyeliner, tusz - troszkę tego jest, dlatego trzeba dokładnie oczyścić te okolice. Poza tym mam bardzo wrażliwe oczy i kilka razy zdarzyło mi się dostać zapalenia spojówek lub uczulenia jeśli zapomniałam zmyć makijażu przed spaniem lub trzymałam go za długo na twarzy. Najczęściej używam kosmetyków dwufazowych ZIAJA - bardzo lubię tę firmę.
Stosuję też pewien trik, który znacznie ułatwia demakijaż tej części twarzy. Mianowicie, nasączam waciki kosmetyczne płynem i dociskam do zamkniętych powiek. Trzymam tak przez chwilę i dopiero potem zaczynam delikatnie ścierać pozostałości makijażu. Dzięki temu, nie mam czerwonych i podrażnionych oczu ani skory wokół nich.
2. Demakijaż całej twarzy
W tym celu używam mleczka do demakijażu, które nakładam palcami (nie płatkiem kosmetycznym) na całą skórę twarzy (z pominięciem oczu - mimo łagodnego mleczka, które używam wolę ich nie podrażniać, bo są niezwykle wrażliwe). Kiedy nałożę mleczko i troszkę je wmasuję w twarz wchodzę pod prysznic, tam dopiero zmywam mleczko letnią wodą. Przeczytałam kiedyś o tym sposobie w jakiejś gazecie i od tamtej pory przestałam używać płatków, a demakijaż jest naprawdę dokładny i prosty. Moim ulubionym mleczkiem jest JOHNSON&JOHNSON.
3. Mycie twarzy
Kiedy jestem pod prysznicem i zmyję już mleczko dokładnie myję twarz żelem, który usuwa resztki kosmetyków (czasami używam do tego zwykłego mydła BAMBINO i też jest w porządku). Dodatkowo 2 razy w tygodniu robię sobie peeling twarzy, również podczas kąpieli. Niedawno odkryłam żel do mycia twarzy z TOŁPY i jestem bardzo zadowolona, bo jest hypoalergiczny i bardzo delikatnie obchodzi się z moją skórą. Peelingi często zmieniam - lubię eksperymentować z zapachami. Uwielbiam owocową serię JOANNY.
Kiedy mam więcej czasu i mogę pozwolić sobie na kąpiel w wannie z pianą i bąbelkami (za rzadko się to zdarza) korzystam wtedy z elektrycznej szczoteczki do twarzy. Nakładam na nią żel i masuję przez kilka minut policzki, nos, czoło. Dzięki temu nie tylko oczyszczam swoją skórę, ale także pobudzam krew i robię sobie bardzo przyjemny i odprężający masaż.
4. Tonizacja
Kiedy na twarzy nie ma już makijażu i jest dokładnie wyczyszczona przemywam ją tonikiem (używam go również rano, ale o tym w kolejnym poście). Aktualnie testuję tonik YVES ROCHER z sokiem klonu kanadyjskiego. Posiada właściwości zatrzymujące wodę w skórze - dla lepszego nawilżenia, a na tym właśnie najbardziej mi zależy.
5. Wisienka na torcie, czyli krem
Na sam koniec wklepuję i wmasowuje w twarz swój ulubiony krem. Na noc używam kremu LIRENE DNA Protect. Spodobał mi się jego zapach i uczucie takiej powłoki, które zostawia na twarzy. Poza tym świetnie nawilża twarz. Jak na razie nie znalazłam lepszego kremu, ale jak to zrobię to dam wam znać. ;)
Wydawać by się mogło, że ten mój codzienny rytuał zajmuje dobrą godzinę, ale uwierzcie mi, że potrafię się wyrobić w 15 min włączając w to przyrznic + mycie głowy. Praktyka czyni mistrza.
Pamiętajcie, dokładny demakijaż jest bardzo, bardzo ważny. Czysta skóra, to zdrowsza skóra, pełna blasku, elastyczna, bez niedoskonałości. Poza tym jak chcecie by wasze kremy przeciwzmarszczkowe działały jeśli mają się przebić przez warstwę brudu i resztek makijażu.
Dbajcie o czystą skórę! I dajcie jej od czasu do czasu całkiem odpocząć od makijażu. To na pewno jej pomoże.
Wy pewnie też tak macie, zgadłam?
Skoro tyle pracy wkładacie w to by dobrze wyglądać, to tyle samo pracy musicie poświęcić, by zmyć to co nałożyłyście na twarz. Taka jest rzeczywistość. Nie wiem dlaczego tak wiele kobiet zapomina o codziennym demakijażu... Dla mnie to podstawa: nieważne czy jestem zmęczona czy nie. Czy jest to zwykły, codzienny makijaż, czy wieczorowy - zawsze oczyszczam swoją twarz przed położeniem się do łóżka.
Nie zajmuje mi to dużo czasu. Mam swoje 5 kroków, które przez lata wykonuję codziennie - to taki mój rytuał, którym chciałbym się z wami podzielić. Może wy też polubicie demakijaż tak, jak ja.
Oczyszczanie twarzy w 5 szybkich krokach:
1. Demakijaż oczu
Zawsze zaczynam od powiek i rzęs. Zazwyczaj to na nie nakładam najwięcej kosmetyków: baza, cień, eyeliner, tusz - troszkę tego jest, dlatego trzeba dokładnie oczyścić te okolice. Poza tym mam bardzo wrażliwe oczy i kilka razy zdarzyło mi się dostać zapalenia spojówek lub uczulenia jeśli zapomniałam zmyć makijażu przed spaniem lub trzymałam go za długo na twarzy. Najczęściej używam kosmetyków dwufazowych ZIAJA - bardzo lubię tę firmę.
Stosuję też pewien trik, który znacznie ułatwia demakijaż tej części twarzy. Mianowicie, nasączam waciki kosmetyczne płynem i dociskam do zamkniętych powiek. Trzymam tak przez chwilę i dopiero potem zaczynam delikatnie ścierać pozostałości makijażu. Dzięki temu, nie mam czerwonych i podrażnionych oczu ani skory wokół nich.
2. Demakijaż całej twarzy
W tym celu używam mleczka do demakijażu, które nakładam palcami (nie płatkiem kosmetycznym) na całą skórę twarzy (z pominięciem oczu - mimo łagodnego mleczka, które używam wolę ich nie podrażniać, bo są niezwykle wrażliwe). Kiedy nałożę mleczko i troszkę je wmasuję w twarz wchodzę pod prysznic, tam dopiero zmywam mleczko letnią wodą. Przeczytałam kiedyś o tym sposobie w jakiejś gazecie i od tamtej pory przestałam używać płatków, a demakijaż jest naprawdę dokładny i prosty. Moim ulubionym mleczkiem jest JOHNSON&JOHNSON.
3. Mycie twarzy
Kiedy jestem pod prysznicem i zmyję już mleczko dokładnie myję twarz żelem, który usuwa resztki kosmetyków (czasami używam do tego zwykłego mydła BAMBINO i też jest w porządku). Dodatkowo 2 razy w tygodniu robię sobie peeling twarzy, również podczas kąpieli. Niedawno odkryłam żel do mycia twarzy z TOŁPY i jestem bardzo zadowolona, bo jest hypoalergiczny i bardzo delikatnie obchodzi się z moją skórą. Peelingi często zmieniam - lubię eksperymentować z zapachami. Uwielbiam owocową serię JOANNY.
Kiedy mam więcej czasu i mogę pozwolić sobie na kąpiel w wannie z pianą i bąbelkami (za rzadko się to zdarza) korzystam wtedy z elektrycznej szczoteczki do twarzy. Nakładam na nią żel i masuję przez kilka minut policzki, nos, czoło. Dzięki temu nie tylko oczyszczam swoją skórę, ale także pobudzam krew i robię sobie bardzo przyjemny i odprężający masaż.
4. Tonizacja
Kiedy na twarzy nie ma już makijażu i jest dokładnie wyczyszczona przemywam ją tonikiem (używam go również rano, ale o tym w kolejnym poście). Aktualnie testuję tonik YVES ROCHER z sokiem klonu kanadyjskiego. Posiada właściwości zatrzymujące wodę w skórze - dla lepszego nawilżenia, a na tym właśnie najbardziej mi zależy.
5. Wisienka na torcie, czyli krem
Na sam koniec wklepuję i wmasowuje w twarz swój ulubiony krem. Na noc używam kremu LIRENE DNA Protect. Spodobał mi się jego zapach i uczucie takiej powłoki, które zostawia na twarzy. Poza tym świetnie nawilża twarz. Jak na razie nie znalazłam lepszego kremu, ale jak to zrobię to dam wam znać. ;)
Wydawać by się mogło, że ten mój codzienny rytuał zajmuje dobrą godzinę, ale uwierzcie mi, że potrafię się wyrobić w 15 min włączając w to przyrznic + mycie głowy. Praktyka czyni mistrza.
Pamiętajcie, dokładny demakijaż jest bardzo, bardzo ważny. Czysta skóra, to zdrowsza skóra, pełna blasku, elastyczna, bez niedoskonałości. Poza tym jak chcecie by wasze kremy przeciwzmarszczkowe działały jeśli mają się przebić przez warstwę brudu i resztek makijażu.
Dbajcie o czystą skórę! I dajcie jej od czasu do czasu całkiem odpocząć od makijażu. To na pewno jej pomoże.
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj na moim blogu, jeśli chcesz podzielić się ze mną jakąś opinią, zadać pytanie albo zasugerować jakiś kolejny temat, napisz to w komentarzu.