Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2016

Oswajamy tłuszcze

O tym, że tłuszcze są niezbędne w naszej diecie napisałam już jednego posta ( SPRAWDŹ TUTAJ ) ;) Niestety, cały czas słyszę od wielu osób, że starają się unikać tłuszczy i jeść tylko tzw. "lekkie" dania. Powtórzę: to ogromy błąd! Bez tłuszczy (oczywiście tych dobrych) ludzki organizm nie jest w stanie wchłonąć większości witamin! Co więc z tego, że będziesz jadła/jadł mnóstwo warzyw i owoców, jak prawie nic z tego nie zostanie przyswojone???  W kolejnym poście przypomnę o tym, dlaczego tłuszcze są tak ważne w codziennej diecie i napiszę kilka słów o genialnym (i bardzo modnym) składniku, który możecie spokojnie jeść codziennie - na wiele sposobów i nigdy wam się nie znudzi! A korzyści zdrowotne są nieocenione! Zapraszam już za tydzień! :)

Starożytny olej z czarnuszki

Czarnuszka to mała – wielka przyprawa. Nigelle sativa, bo tak brzmi jej łacińska nazwa wykorzystywana była już w medycynie asyryjskiej. Pierwsze wzmianki o leczniczym działaniu tych małych czarnych nasionek pochodzą z czasów starożytnych!!! (Dacie wiarę?) Niektóre źródła podają nawet, że olej z nasion czarnuszki, jak i same nasiona znaleziono w grobowcu faraona Tutenchamona! :D A Kleopatra używała ich w celach upiększających oraz leczniczych. Nie wiem, czy to prawda, czy tylko historyczna plotka, ale na pewno warto sprawdzić czy te małe, czarne ziarenka rzeczywiście mają taką niesamowitą moc... Czego dowiedziałam się na temat oleju z czarnuszki? Aby zachować wszystkie drogocenne właściwości, olej z nasion czarnuszki powinien być tłoczony na zimno wg starej benedyktyńskiej metody. Taki specyfik nie jest najlepszy w smaku, bo jest niestety gorzki, ma za to korzenny posmak z wyraźną nutą pieprzu i kminu. Pomińmy jednak jego walory smakowe, bo przecież nie pijemy takiego ol

Zapowiedź: olej z czarnuszki - jak stosować?

Naszło mnie ostatnio na ekologię i zdrowy tryb życia. Może to ta wiosna tak na mnie działa? :) Do pracy staram się zawsze dojeżdżać rowerem, na początku kwietnia zrobiłam sobie detoks sokowy (moja relacja już niebawem na blogu), a teraz odkrywam tajemnicę coraz to ciekawszych ziół/roślin/przypraw. Ostatnio podzieliłam się z Wami garścią informacji o kozieradce (link do posta - TUTAJ ). W kolejnym wpisie chciałam natomiast przybliżyć Wam kolejne "niezłe ziółko" o wielu prozdrowotnych właściwościach. Jesteście ciekawi? Zapraszam na bloga już wkrótce! <3

Niezłe ziółko na włosy: KOZIERADKA

Kozieradka, czyli zioło uprawiane głównie na terenie Azji. Przyszło do nas zza wschodniej granicy. Kozieradka była i jest bardzo popularna na Litwie, Ukrainie oraz w Estonii. Skąd tak duże zainteresowanie tą niepozorną rośliną? Kozieradka jest bardzo dobrze znana i powszechnie używana w zielarstwie. Jej nasiona posiadają dużą ilość śluzu polisacharydowego, tłuszczów oraz saponin steroidowych. Dzięki temu kozieradka ma właściwości osłaniające i przeciwzapalne. Można ją zażywać w postaci naparu, pomaga wtedy na problemy z układem pokarmowym, pobudza wydzielanie soków żołądkowych oraz trzustkowych, usprawnia wchłanianie pokarmów i reguluje metabolizm. Jednak drogocenne właściwości kozieradki wpływają równie dobrze na skórę oraz włosy. W stanach zapalnych, podrażnieniach czy uszkodzeniach skory – otarcia, pęknięcia itp., kozieradka jest niezastąpiona. Działa przeciwalergicznie i przeciwzapalnie, a przede wszystkim pobudza regenerację tkanek. Jakie zastosowanie kozieradka