Jak chyba każda kobieta bardzo lubię się malować. Zawsze, codziennie, przed każdym wyjściem z domu. Oczywiście nie popadam w paranoję i jeśli muszę coś szybko załatwić np. wybiec nagle do sklepu czy na pocztę to nie marnuję czasu na makijaż (czasem staram się chociaż troszkę przypudrować, żeby ludzi nie wystraszyć...). Ale lubię to robić i poświęcam wtedy swojej skórze dosyć dużo czasu, w końcu chcę wyglądać i czuć się dobrze. Wy pewnie też tak macie, zgadłam? Skoro tyle pracy wkładacie w to by dobrze wyglądać, to tyle samo pracy musicie poświęcić, by zmyć to co nałożyłyście na twarz. Taka jest rzeczywistość. Nie wiem dlaczego tak wiele kobiet zapomina o codziennym demakijażu... Dla mnie to podstawa: nieważne czy jestem zmęczona czy nie. Czy jest to zwykły, codzienny makijaż, czy wieczorowy - zawsze oczyszczam swoją twarz przed położeniem się do łóżka. Nie zajmuje mi to dużo czasu. Mam swoje 5 kroków, które przez lata wykonuję codziennie - to taki mój rytuał, którym chciałb...