Przejdź do głównej zawartości

Dzień dobry skóro


Każdy dzień jest dobry, żeby zadbać o naszą skórę. Po przebudzeniu myślimy w większości o śniadaniu albo o tym, co czeka nas w pracy. Tymczasem warto znaleźć chwilę i pomyśleć o naszej cerze. Dlaczego? Bo odbijają się na niej wszystkie nasze małe grzeszki. Nieregularne posiłki, zbyt częste odwiedziny w solarium, niedokładny demakijaż wieczorem, palenie papierosów, używanie nieodpowiednich kosmetyków... Nic dziwnego, że z czasem skóra twarzy staje się poszarzała, i pozbawiona blasku. Zamiast jej pomóc ukrywamy problem pod grubą warstwą makijażu. Ostatnio pojawiło się wiele reklam kremów "do zadań specjalnych". Mają one poprawić ogólny wygląd skóry, zlikwidować efekty niewyspania i zmniejszyć widoczność pierwszych zmarszczek. Postarałam się o próbki najpopularniejszych produktów i powiem szczerze, nie widziałam na swojej twarzy efektu wow. Tymczasem dobry krem lub serum jest niezbędne, jeśli wystawiamy twarz na działanie nisprzyjających czynników, takich jak stres czy siedzenie 8 godzin dziennie w klimatyzowanym biurze. Ale jak należy rozumieć słowa "dobry krem"? Dla mnie to taki kosmetyk, który działa już od pierwszego użycia. A potem stopniowo, dzień po dniu, poprawia stan mojej skóry. Do tej pory wybierałam te znane, reklamowane produkty. Niedawno postanowiłam wypróbować markę, która w Polsce dopiero zdobywa popularność. Mowa jest o kremach Lagrend.
W internecie natknęłam się na różne opinie dotyczące marki Lagrend. Ale chciałam się przekonać na własnej skórze o co tyle hałasu. Zamówiłam sobie opakowanie kremu Lagrend Hyaluron Intense Skin Repair. Pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy dotyczyła nazwy tego specyfiku. Wydała mi się strasznie długa;) Po polsku krem nazywałby się Lagrend Intensywna Hialuronowa Regeneracja. Tymczasem kwas hialuronowy jest tylko jednym z 5 naturalnych składników zawartych w tym kremie. Oprócz kwasu hialuronowego w jego skład wchodzi:
  • olej avocado
  • D-pantenol
  • kolagen
  • olej z ogórecznika





Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim zestawieniem aktywnych składników. Już sam D-pantenol wygładza skórę i sprawia, że jest aksamitnie miękka w dotyku. Olej awocado niesamowicie nawilża, kolagen stymuluje regenerację skóry, a olej z ogórecznika ma udwodnione silne działanie odmładzające. Czytając etykietę tego kremu nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mam do czynienia z eliksirem młodości a nie zwykłym kosmetykiem. Ale jak wiemy różnica miedzy tym, co obiecuje producent a rzeczywistością może być dosyć spora, więc nie mogłam się doczekać aż kurier dostarczy mi przesyłkę z moim własnym kremem Lagrend. Wrażenia po pierwszym użyciu były pozytywne, ale szczerze powiedziawszy spodziewałam się więcej. Cera rzeczywiście wyglądała na bardziej wypoczętą i co ważniejsze- była niesamowicie miękka. Poza tym nie zauważyłam niczego szczególnego. Dziś mija równo tydzień i muszę przyznać, że z każdym dniem zaczynam bardziej dostrzegać efekty działania tego kremu. Zacznijmy od tego, że skóra jest super nawilżona. Dla mnie to ogromny plus, bo przez lata walczyłam z przesuszoną cerą ( na czole, skroniach, brodzie i policzkach, czyli właściwie wszędzie;)). Peelingi medyczne pomagały, ale dla tych, którzy nigdy nie poddali się tego rodzaju zabiegowi powiem wprost- nie jest to nic przyjemnego. Przez okres około dwóch tygodni wygląda się jak potwór. Gdy skóra się złuszczy i zagoi naprawdę jest poprawa. Ale do tego czasu żaden makijaż nie jest w stanie ukryć odchodzących płatów skóry i zaczerwienień. Znalezienie alternatywy w postaci kremu do codziennej pielęgnacji o tak silnym i skoncenrowanym działaniu było dla mnie strzałem w dziesiątkę. Nie mogę się jeszcze wypowiedzieć o jego skuteczności w walce ze zmarszczkami, ale na pewno was poinformuję o rezulatatach jego stosowania.  

Popularne posty z tego bloga

RECENZJA SENSO DUO: kuracja dla zmęczonych i zniszczonych włosów – rewolucja na rynku?

Słyszałyście o rewolucyjnych kosmetykach marki Vivese Senso Duo? To przełomowa kuracja dla zniszczonych włosów. Dzięki niej odzyskasz mocne kosmyki. Brzmi mało prawdopodobnie? Przekonaj się sama! Senso Duo - co to za nowość? Nieczęsto mam okazję testować produkty, które dopiero wchodzą na rynek. Ale dziś jest właśnie ten szczególny moment, kiedy mogę się z wami podzielić wynikami swoich testów. Moja przygoda z produktami  VIVESE SENSO DUO  zaczęła się r ówno 3 miesiące temu . Są to przebadane klinicznie dermokosmetyki przeznaczone do pielęgnacji włosów osłabionych i wypadających. Nadają się zarówno do czasowego stosowania w okresie przesileń pogodowych, kiedy włosy zaczynają nadmiernie wypadać, jak i w przypadku łysienia  androgennego . Zacznę od tego, że kompleksowa kuracja wg producenta polega na stosowaniu olejku i szamponu Senso Duo przez okres 3 miesięcy. Jeśli chodzi o mnie, to oczywiście dostosowałam te zalecenia do potrzeb pielęgnacyjnych swoich włosów. Nie

Czy chlorek sodu niszczy włosy?

W wielu kosmetykach, a szczególnie w szamponach, pojawia się substancja zwana  Sodium Chloride – czym ona jest i jak wpływa na skórę głowy? Pod tajemniczymi i groźnymi nazwami Sodium Chloride, NaCl, czy chlorek sodu kryje się powszechnie znana sól kuchenna. Często stosuje się ją w preparatach do higieny jamy ustnej – doskonale poleruje i usuwa brzydki zapach. Ale pełni ona też funkcję zagęszczacza – wpływa na konsystencję i lepkość kosmetyków myjących, czyli powoduje m.in. pienienie się szamponów. Jednak kosztem piany cierpi skóra głowy, która w wyniku agresywnych działań soli kuchennej zostaje silnie wysuszona i podrażniona. Za tym idzie kolejny efekt uboczny – te z nas, które mają szczególnie słabe i suche włosy pogłębiają tylko swoje problemy – pod wpływem NaCl włosy zaczynają intensywniej wypadać i tracić nawilżenie. Spowodowane jest to tym, że substancje o odczynie zasadowym odchylają łuski włosów, przez co  stają się one podatne na wszelkie zmiany. Chlorek sodu

Perle Bleue: recenzja nowego kremu przeciwzmarszkowego

Jak już zapewne wiecie, uwielbiam testować nowości! I chyba tym razem trafiłam prosto w 10! Dlaczego?  Otóż nowa seria kosmetyków przeciwzmarszczkowych Perle Bleue ma wszystko, czego kobieta może wymagać od kremów przeciwzmarszczkowych... A może wymagać wiele! Fakty są takie – wszystkie chcemy być wiecznie młode . Mnie osobiście śnią się po nocach wszystkie rodzaje zmarszczek: zmarszczki mimiczne, zmarszczki palacza (to te zmarszczki wokół ust), zmarszczki na czole, zmarszczki na szyi, zmarszczki na dekolcie… I wygląda na to, że właśnie Perle Bleue jest odpowiedzią na te problemy . Dlaczego? Kilka słów o serii kremów Perle Bleue Perle Bleue to pierwsza na rynku linia kosmetyków, w których znajduje się tak unikalne połączenie rzadkich składników aktywnych . Dzięki temu może działać „na kilku frontach” – poprawia fakturę, koloryt i jędrność skóry , dlatego może zwalczać wszystkie oznaki starzenia. Oczywiście, dokładny opis tych składników znajdziecie niżej w recenzji J Cała